Jak kraść w Tesco? - Poradnik

 Jako student, zwłaszcza ten z bardziej okrojonym budżetem i zwłaszcza ten chcący pić / palić / brać cokolwiek częściej niż trzy razy w tygodniu, powinieneś nauczyć się oszczędzać. Przedstawione poniżej metody oszczędzania nie są zbyt konwencjonalne, ich stosowanie nie jest zgodne z przykazaniami, grozi w sumie nie wiem czym, bo jeszcze nie wpadłem. Moi drodzy, blog Jestem Patryk przedstawia - „Jak kraść w Tesco?"

Ktoś bardzo mądry, pewnie z chęci zaoszczędzenia paru groszy i zatrudnienia mniejszej ilości pracowników stworzył genialny dla złodzieja wynalazek zwany kasą samoobsługową i to ona otwiera przed nami setki możliwości.

Sprawa tutaj jest wybitnie prosta, weźmy przykład z jabłkami, gdyż blog popiera zasadę racjonalnego żywienia. Do rzeczy: wybierasz sobie jabłka, które cię interesują, możesz wybrać te najdroższe, najładniejsze, najbardziej ekskluzywne - wybierz twoim zdaniem najsmaczniejsze, nie patrz na cenę. Bierzesz ich ilość która ci odpowiada (jedno, dwa, tysiąc, ile tam sobie chcesz). Masz zakupki w koszyku. Teraz szukasz najtańszych jabłek i zapamiętujesz ich nazwę. Opcjonalnie możesz wykonać jeszcze jakieś dodatkowe zakupy. Następnie idziesz do kasy samoobsługowej, kładziesz jabłka na wagę i wybierasz z listy owocków zapamiętane, najtańsze jabłka. W ten sposób za jabłka kosztujące 6 zł za kilo płacisz 2 zł za kilo. Ryzyko: zerowe, w razie zauważenia kradzieży możesz powiedzieć, że po prostu się pomyliłeś. Przy większym stopniu zaawansowania i dużych zakupach możesz kasować pomarańcze jako marchewki itp..

Poziom drugi: Czekoladowo

Sprawa z deczka bardziej ryzykowna, jednak nigdy jeszcze nie wpadłem, więc o konsekwencjach nie mam pojęcia. Tym razem mniej zdrowy przykład, stosowany przeze mnie najczęściej na pac-manie (po poznańsku gastofazie). Idziesz na stoisko z czekoladami. Wybierasz sobie najdroższą, taką o jakiej marzyłeś/aś, w moim przypadku Lind Lindor, uwielbiam ją. Sprawdzasz wagę produktu na odwrocie opakowania, a następnie wkładasz go do koszyka. Teraz szukasz najbardziej chujowej czekolady, wybierasz taką o tej samej wadze co o lepsza czekolada. Przykład – jeżeli wziąłem Linda Lindora ważącego 100g to szukam chujowej czekolady do 2 zł ważącej dokładnie 100g, jeśli droga czekolada waży 120g to szukam chujowej czekolady ważącej 120g. Robisz sobie inne zakupy, a następnie idziesz do kasy samoobsługowej. Kasujesz kilka innych zakupów, gdzieś w międzyczasie kasujesz chujową czekoladę, jednak nie odkładasz jej do strefy pakowania, tylko trzymasz dalej w ręce, bierzesz Linda i przekładasz go do strefy pakowania bez kasowania. Następnie kasujesz ponownie tą chujową czekoladę, którą trzymasz w ręce i odkładasz ją do strefy pakowania. Kontynuujesz zakupy. Przy pierwszych kradzieżach tego typu serce strasznie mi waliło i byłem cały czerwony, po kilku udanych razach jednak jestem już spokojny. Możesz korzystać w tej metody również przy setkach innych produktów o tej samej wadze.

Poziom trzeci: Wychodzę z tym.

Największe ryzyko. Dotychczas zrobiłem tylko jeden taki przekręt. Byłem na zakupach. Kupiłem kilka produktów, stwierdziłem, że przydałby mi się nowy plecak. Poszedłem wybrać sobie jakiś według własnych kryteriów użyteczności. Włożyłem go do wózka, jednak nie do tej głównej części, lecz do tej małej z przodu wózka. Poszedłem do kasy samoobsługowej, skasowałem wszystkie produkty z wyjątkiem plecaka, zapłaciłem, włożyłem produkty znów do wózka i wyszedłem. Zaoszczędziłem 50 pln.

Rady ogólne na koniec: Przy pierwszych kradzieżach serce będzie bardzo walić, możliwe że będziesz cały czerwony. Rób szybko swoje i tyle, po kilku udanych kradzieżach będziesz spokojniejszy. Rada druga - staraj się wybierać kasy najbardziej oddalone od ekspedientki nadzorującej. Rada trzecia - najlepszy moment na kradzież jest wtedy, gdy ekspedientka komuś pomaga i jest nim zajęta (potwierdzenie tożsamości przy zakupie alko czy jakiś błąd na kasie występują często), nie ma wtedy możliwości patrzenia na swój ekranik. W przypadku wystąpienia błędu na mojej kasie zawsze zachowuje spokój i wołał ekspedientkę jak gdyby nigdy nic (maskuje stres), kiedy jesteś zesrany sam sygnalizujesz, że coś jest nie tak.

Jedzenie dziś 6 zł. Używki dziś 45 zł (kwas 30+ 4g baksu na 8 osób 15 zł). Pozdrawiam.

Komentarze